Full resolution (JPEG) - On this page / på denna sida - VIII
<< prev. page << föreg. sida << >> nästa sida >> next page >>
Below is the raw OCR text
from the above scanned image.
Do you see an error? Proofread the page now!
Här nedan syns maskintolkade texten från faksimilbilden ovan.
Ser du något fel? Korrekturläs sidan nu!
This page has never been proofread. / Denna sida har aldrig korrekturlästs.
WE" | zzz az
Wybuchnęła śmiechem tak głośnym, że echo
rozległo się po lesie i przerwała:
—_Niel... Teraz znowu mówi pan wbrew swe-
mu przekonaniu... Poznaję to po panu... Pan nie
znosi Tołstoja.
_- Hm! To jest.. Nie, nie wszczynajmy dy-
sputy, będę bowiem jeszcze nudniejszy niż po-
przednio. Nie mam szczęścia... nigdy z nikim po-
rozumieć się nie zdołam... mógłbym, wbrew woli
i chęci, znowu panią rozdrażnić... A pani co sądzi
o Tołstoju?
— Już nie jest pan tak wesoły jak pierwej,
posmutniał pan widocznie. Tak, wracajmy już do
domu! Cicho Bisku, już idę — zawołała na psa,
który szarpał się na łańcuchu.
— Słowo daję! — zawołał — gdybym chciał
pani mówić, dlaczego i jak bardzo jestem wesoły,
uciekłaby pani znowu, co nie powinno się już po-
wtórzyć. Pozwoli pani, że to zostanie przy mnie...
Znowu mu przerwała:
— Tak, naturalnie... tak, wieczór był bardzo
miły... teraz jednak, jest pan także ogromnie zmę-
czony. Dziękuję za towarzystwo. Ale mojej para-
solki nie powinien pan zabierać ze sobą. Piękna
byłaby historja, gdyby pan to zrobił! Ha, ha, ha!
Stojąc przy drzwiach odwróciła się raz jeszcze
i rzekła:
—— Jest jeszcze powód, dla którego cieszę się,
że pana dzisiaj spotkałam: będę miała temat do
listu, pisząc do narzeczonego. Powiem mu, że
z pana taki dziwny człowiek, który się nigdy z ni-
kim nie zgadza. Będzie zdumiony niesłychanie.
Już widzę jak siedzi nad listem i pojąć go nie
może. On tak szczerze dobry. Boże, jaki dobry!
Nigdy nikomu nie przeczy. Tak, niech mi pan
146
<< prev. page << föreg. sida << >> nästa sida >> next page >>