Full resolution (JPEG) - On this page / på denna sida - II
<< prev. page << föreg. sida << >> nästa sida >> next page >>
Below is the raw OCR text
from the above scanned image.
Do you see an error? Proofread the page now!
Här nedan syns maskintolkade texten från faksimilbilden ovan.
Ser du något fel? Korrekturläs sidan nu!
This page has never been proofread. / Denna sida har aldrig korrekturlästs.
wyoę "R
— Proszę, puść pan moją rękę natychmiast!
Nie mam zamiaru uciekać. Zresztą nic tu szczegól-
nego nie zaszło: obraziłem człowieka, który wy-
szedł, przed chwilą... on chciał się bronić. Więc
wszystko w porządku i niema o czym mówić.
Właściciel hotelu rozgniewany tupie nogą
i krzyczy:
— Proszę, aby tu u mnie więcej skandalów
nie było! Nie znoszę żadnych awantur! Jeżeli ze=
chce pan urządzać przedstawienia, to bardzo pro-
szę wyjść na ulicę... W swoim lokalu o niczym
podobnym słyszeć nie chcę. Powarjowaliście tu
chyba wszyscy?!...
— Bardzo pięknie — przerywa mu parę gło-
sów — lecz myśmy wszystko widzieli!...
Wszyscy, z właściwą ludziom skłonnością do
popierania zwycięzcy, stają po stronie Nagla, opo-
wiadając ze szczegółami przebieg zajścia.
Sam Nagel, wzrusza ramionami, zbliża się do
Minuty i wręcz zapytuje siwego błazna:
— W jakich stosunkach znajduje się pan
z tym jegomościem, skoro pozwala on sobie na
podobne postępowanie?
— Cóż znowu! — odpowiada Minuta. — Nie
jestem z nim w żadnych stosunkach. To człowiek
dla mnie obcy. Raz tylko na jego żądanie za 10
oerów tańczyłem na rynku. Pozatym kpi ze mnie
przy każdej sposobności.
— Jakto? pan tańcuje na ulicy za pieniądze?
— Tak, od czasu do czasu. Ale to bywa
rzadko, gdy nie mam grosza przy duszy i znikąd
dostać go nie mogę.
-—— Na co panu potrzebne pieniądze?
— Na wiele rzeczy. Po pierwsze, jestem bieda-
kiem, upośledzonym od Boga, niezdolnym do ni-
czego... Bardzo często źle bywa ze mną. Gdy byłem
21
<< prev. page << föreg. sida << >> nästa sida >> next page >>
