- Project Runeberg -  Misterje /
128

(1914) Author: Knut Hamsun Translator: Justyna Paszkiewiczówna
Table of Contents / Innehåll | << Previous | Next >>
  Project Runeberg | Catalog | Recent Changes | Donate | Comments? |   

Full resolution (JPEG) - On this page / på denna sida - VIII

scanned image

<< prev. page << föreg. sida <<     >> nästa sida >> next page >>


Below is the raw OCR text from the above scanned image. Do you see an error? Proofread the page now!
Här nedan syns maskintolkade texten från faksimilbilden ovan. Ser du något fel? Korrekturläs sidan nu!

This page has never been proofread. / Denna sida har aldrig korrekturlästs.

— Tak. Na dworze ciemności nieprzejrzane..
Wtym słyszę kroki, słyszę wyraźnie kroki na scho-
dach, wreszcie słyszę pukanie. Proszę wejść! Nikt
nie wchodzie! Otwieram drzwi: niema nikogo. Ani
żywej duszy! Dzwonię. Ukazuje się służąca. Czy
wchodził kto na schody? Nie, nie było nikogo.
Dobrze. Dobranoc! Dziewczyna odchodzi.

Zaczynam znów czytać. Nagle czuję lekki pod-
much, coś jak gdyby oddech człowieka i słyszę cichy
szept: „Chodź!” Rozglądam się, niema nikogo.
Znowu biorę książkę i, podrażniony, wołam: Do
djabła! Wtym spostrzegam obok siebie małego,
bladego człowieka z rudą brodą i szorstkiemi, su-
chemi włosami. Stoi obok, z lewej strony. Mruga
na mnie; odpowiadam mu tym samym. Nie wi-
dzieliśmy się nigdy w życiu, niemniej przeto mru-
gamy na siebie. Prawą ręką zakrywam książkę,
mój człowiek, tymczasem skierowywa się do drzwi
i znika. Ścigam go wzrokiem i widzę jak znika,
Powstaję i także idę do drzwi. Tam znowu słyszę
ten sam szept: „Chodź! Dobrze. Wkładam palto,
kalosze i wychodzę. Trzeba było zapalić cygaro —
mówię do siebie w duchu. Wracam do pokoju,
zapalam cygaro, pozatym wkładam jeszcze kilka
sztuk do kieszeni. Bóg jeden wie, po co to robię.
Jednak zrobiłem, a potym wyszedłem.

Na dworze było ciemniutko, nie widziałem nic,
czułem jednak, że mały człowiek idzie obok. Sta-
rałem się go pochwycić, postanowiłem nawet nie
iść dalej, jeżeli wyjaśnień nie otrzymam. Nie mo-
głem go dotknąć. Próbowałem nawet, mimo cie-
mności, mrugać na wszystkie strony, lecz usiłowa-
nia moje były daremne. Bardzo pięknie — rzekłem,
idę wcale nie dla ciebie, lecz dla siebie, mam
ochotę przejść się trochę... proszę to sobie zano-
tować, że wyszedłem na przechadzkę. Mówię gło-

128

<< prev. page << föreg. sida <<     >> nästa sida >> next page >>


Project Runeberg, Fri Jan 12 03:45:30 2024 (aronsson) (download) << Previous Next >>
https://runeberg.org/misterje/0138.html

Valid HTML 4.0! All our files are DRM-free